Trasa tegorocznego wyjazdu doprowadziła nas ze Spytkowic do Niegowici - pierwszej Parafii ks. Karola Wojtyły, urokliwej wioski należącej do gminy Gdów w województwie małopolskim.

Naszym przewodnikiem w poszukiwaniu śladów Jana Pawla II był ksiądz Jan, wikariusz parafii w Niegowici, który zaprowadził nas pod pomnik Karola Wojtyły autorstwa Romano Pelloniego. Znajduje się on przed kościołem i jest to najprawdopodobniej jedyny na świecie pomnik wikarego Karola Wojtyły w zwykłej księżowskiej sutannie. Przed przywiezieniem do Polski pomnik został poświęcony przez Jana Pawła II w Rzymie. Przed kościołem zobaczyliśmy ślad starego kościoła oraz ołtarza zaznaczonego szarymi kostkami. Naszą uwagę zwróciły drzwi do kościoła pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, zbudowanego z inicjatywy księdza Karola Wojtyły. Są one ozdobione płaskorzeźbami z brązu. Znajdują się na nich sceny z życia księdza Karola Wojtyły, m.in. pocałunek ziemi przed kapliczką w Marszowicach. Następnie oglądaliśmy ołtarz kościoła - Matki Bożej Wniebowziętej z początku XVII wieku oraz sufit prezbiterium ozdobiony malowidłem przedstawiającym Karola Wojtyłę modlącego się przed obrazem Matki Boskiej Niegowickiej. W prawej bocznej kaplicy kościoła, znajdują się relikwie i pamiątki po Janie Pawle II: oryginalny konfesjonał, w którym spowiadał ksiądz Karol Wojtyła, kopia płyty nagrobnej Jana Pawła II z Watykanu, brewiarz Ojca Świętego Jana Pawła II.

My również zostawiliśmy ślad zapisując nasz pobyt w Niegowici w kronice parafialnej. Następnie przeszliśmy około 4 km szlakiem Karola Wojtyły odmawiając tajemnice bolesne różańca świętego. Po takim intensywnym wysiłku fizycznym zrobiliśmy przerwę na grilla. Musimy przyznać, że diakon Mateusz zasłużył na miano „MasterChefa - grilla”.

Podczas tej wyprawy pamiętaliśmy również o bohaterach narodowych. Udaliśmy się do Pierzchowa, miejsca pamięci narodowej, upamiętniającego osobę generała Jana Henryka Dąbrowskiego. Zobaczyliśmy kopiec Dąbrowskiego i zapaliliśmy znicz pod pomnikiem generała. Organizatorzy, zadbali również o trening umysłu. Podczas wycieczki nie zabrakło zadań matematycznych min. liczenia schodów prowadzących na kopiec. Nagrodą za prawidłową odpowiedź było małe, słodkie „co nieco”.

Zmęczeni, ale zadowoleni wróciliśmy cali i zdrowi do swoich domów.